21 listopada w Warszawie odbyła się uroczysta premiera „
Zaćmy” – nominowanego do gdyńskich Złotych Lwów, najnowszego filmu Ryszarda Bugajskiego. Obok reżysera – twórcy wielokrotnie nagradzanych produkcji „Przesłuchanie” i „Układ zamknięty” – w wydarzeniu wzięli udział aktorzy: Maria Mamona, Janusz Gajos, Małgorzata Zajączkowska, Olga Bołądź, Sławomir Orzechowski, Bartosz Porczyk, Barbara Garstka, Kamila Kuboth i Kazimierz Kaczor. Towarzyszyli im licznie zgromadzeni twórcy produkcji oraz wyjątkowi goście specjalni. Na widowni zasiedli m.in.: Maja Komorowska, Hubert Urbański, Marcin Kwaśny, Jerzy Gruza, Barbara Bursztynowicz, Ewa Ziętek, Zbigniew Konopka, Agata Załęcka i Olgierd Łukaszewicz. „Zaćma” to zdumiewająca historia spotkania Kardynała Stefana Wyszyńskiego – Prymasa Tysiąclecia z Julią Brystygierową – „Krwawą Luną” – jedną z najbardziej niesławnych postaci powojennej Polski. Światowa premiera obrazu odbyła się w ramach 41. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, gdzie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem krytyków. „Bugajski w najwyższej formie. Niesamowita gra aktorska, doskonała produkcja” – pisało o „Zaćmie” Variety. „Elektryzująca kreacja aktorska” – chwalił rolę Marii Mamony The Hollywood Reporter. Natomiast The Film Stage przekonywał, że „Bugajski dostarcza swojemu krajowi metaforycznego katharsis.” W polskich kinach „Zaćma” zagości w najbliższy piątek – 25 listopada.
Druga połowa lat. 50. O prywatną audiencję u prymasa Stefana Wyszyńskiego (Marek Kalita) ubiega się Julia Brystygierowa, była szefowa owianego złą sławą Departamentu V. Eks-funkcjonariuszka Ministerstwa Bezpieczeństwa, zwana niegdyś „Krwawą Luną”, słynęła z tego, że osobiście i z sadystyczną zawziętością katowała więźniów politycznych. W swoich donosach do NKWD nie oszczędzała również partyjnych towarzyszy. Teraz, szukając porady duchowej, dąży do spotkania z Wyszyńskim. Zanim jednak dojdzie do konfrontacji z głową Kościoła, Brystygierowa będzie musiała przekonać do swoich racji oślepionego księdza (Janusz Gajos) i cierpiącą na kryzys wiary zakonnicę (Małgorzata Zajączkowska).
Temat spotkania Julii Brystygierowej z kardynałem Stefanem Wyszyńskim chodził za mną od dawna. Interesowały mnie przyczyny, dla których ludzie zmieniają siebie, stają się kimś innym. Dla mnie jako scenarzysty najciekawsze było odkrycie powodów tej przemiany. W „Zaćmie” pokazałem to, co zwykle wycina się w serialach, głównie telenowelach, czyli emocje i przyczyny radykalnych zachowań i zmian w życiu bohaterów.
Nie znalazłem drugiej podobnej osoby. Całe kierownictwo Ministerstwa Bezpieczeństwa, czyli ci, którzy byli bezpośrednio odpowiedzialni za terror, prześladowania, szykany, do końca życia trzymali się swoich poglądów. Tłumaczyli, że musieli tak postępować, ponieważ wierzyli, że dzięki systemowi socjalistycznemu ludzkość będzie żyła szczęśliwie, zniknie nędza, wyzysk i nierówność. A że w trakcie wybili komuś zęby, czy wyrwali paznokcie… nie widzieli w tym nic złego.
Brystygierowa mnie zafascynowała. Studiowała filozofię, zrobiła nawet doktorat i to nie byle gdzie, bo na Uniwersytecie Lwowskim, gdzie wykładali najwybitniejsi wówczas filozofowie. Potem wyjechała do Paryża, studiowała na Sorbonie, ponoć pozowała dla Picassa, na co nie ma dowodów, ale są opowieści. Zastanowiło mnie, jaka musi być konstrukcja psychiczna osoby, która przy całej swojej inteligencji i szerokich horyzontach, postępowała tak, jak Brystygierowa. I dlaczego potem zaczęła poszukiwania metafizyczne? Wcześniej wierzyła tylko w materialną rzeczywistość. – Ryszard Bugajski, reżyser.